~Oczami Amelii~
Na dworze była ładna pogoda, pomyślałam, że pójdę na spacer do parku. Podniosłam się z łóżka,
do sterty ciuchów, które nadal leżała nienaruszone na środku pokoju. Wybrałam truskawkową sukienkę, moją ulubioną. Podeszłam do toaletki i wzięłam złoty naszyjnik, który dostałam od kuzynki. Przejrzałam się w lustrze by sprawdzić czy wszystko jest tak jak powinno i zeszłam do salonu. Zobaczyłam siedzącą w nim Emily. Czytała jakąś gazetę, co do niej nie podobne, bo do tej pory uważała, że to jeden stek kłamstw. No ale... ludzie się zmieniają.
- Hej. - Podeszłam do stołu przy którym siedziała.
- O, hej. - Podniosła wzrok z nad gazety lekko się uśmiechając.
- Chcesz coś zjeść? - spytałam jej idąc do kuchni.
- Nie, dzięki.
- A pić?
- Nie, nie... omm. Amelko?
- Tak? - odwróciłam się do niej i spojrzałam w jej oczy. Zauważyłam w nich niepokój zmieszany z troską.
- Pamiętasz jak obiecałyśmy mówić sobie wszystko?
- No jasne, że pamiętam. A czemu pytasz? Coś się stało?
- zapytałam sięgając po kakao.
- Nie, nic... chodź właściwie tak, stało się. - Emily podała mi gazetę którą trzymała w ręku. - Patrz, co jest napisane na okładce.
- O, hej. - Podniosła wzrok z nad gazety lekko się uśmiechając.
- Chcesz coś zjeść? - spytałam jej idąc do kuchni.
- Nie, dzięki.
- A pić?
- Nie, nie... omm. Amelko?
- Tak? - odwróciłam się do niej i spojrzałam w jej oczy. Zauważyłam w nich niepokój zmieszany z troską.
- Pamiętasz jak obiecałyśmy mówić sobie wszystko?
- No jasne, że pamiętam. A czemu pytasz? Coś się stało?
- zapytałam sięgając po kakao.
- Nie, nic... chodź właściwie tak, stało się. - Emily podała mi gazetę którą trzymała w ręku. - Patrz, co jest napisane na okładce.
Przeniosłam wzrok na okładkę i zobaczyłam... siebie. Siebie i Nialla w objęciu.
" Niall z tajemniczą dziewczyną na plaży. " Przeczytałam podpis pod naszym zdjęciem i spojrzałam na Emily.
- To nie wszystko - dziewczyna wyjęła ze swojej torebki 4 inne czasopisma - masz, przeczytaj - podała mi je patrząc na moją reakcje.
" Niall z tajemniczą dziewczyną na plaży. " Przeczytałam podpis pod naszym zdjęciem i spojrzałam na Emily.
- To nie wszystko - dziewczyna wyjęła ze swojej torebki 4 inne czasopisma - masz, przeczytaj - podała mi je patrząc na moją reakcje.
" Niall Horan zakochany", " Niall z One Direction ma dziewczynę", " Niall Horan tańczył z nieznajomą. ","Niall na plaży z dziewczyną". Wszędzie były nasze zdjęcia.
- Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteście razem? - Szepnęła.
- Bo nie jesteśmy! - rzuciłam gazetami o podłogę i usiadłam obok przyjaciółki - zatańczyliśmy tylko raz ze sobą. Nic więcej. Wiesz, jakie są media, nie wierz, co piszą. Nie wierz w to.
- Wiem, przepraszam.
- Czemu mi nie powiedziałaś, że jesteście razem? - Szepnęła.
- Bo nie jesteśmy! - rzuciłam gazetami o podłogę i usiadłam obok przyjaciółki - zatańczyliśmy tylko raz ze sobą. Nic więcej. Wiesz, jakie są media, nie wierz, co piszą. Nie wierz w to.
- Wiem, przepraszam.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek telefonu. Sięgnęłam po niego i spojrzałam na ekran. Wyświetlał się na nim nieznany numer.
- Kto dzwoni ? - spytała Emily.
- Nie wiem. Nie znam tego numeru - pokręciłam głową.
- To nie odbieraj. - upomniała mnie.
- To może być mama. Odbiorę - nie czekając na odpowiedź przesunęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
- Kto dzwoni ? - spytała Emily.
- Nie wiem. Nie znam tego numeru - pokręciłam głową.
- To nie odbieraj. - upomniała mnie.
- To może być mama. Odbiorę - nie czekając na odpowiedź przesunęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
- Słucham.
- Cześć tu Niall.
- Cześć tu Niall.
- O, cześć.
- Jak się czujesz?
- Dobrze, bardzo dobrze. Właśnie wybieram się do parku.
- A wiesz, że właśnie chciałem ci zaproponować spacer? To może pójdziemy razem?- zaproponował
- Z przyjemnością. - uśmiechnęłam się do słuchawki,
- Z przyjemnością. - uśmiechnęłam się do słuchawki,
- W takim razie będę za 15 minut pod domem.Pa.
Za 20 minut byliśmy już w parku.
Było tam zielono, ptaki śpiewały, liście powiewały delikatnie na wietrze i słychać było szum strumyka płynącego parę metrów od nas. Niebo było bezchmurne, a słońce promieniało na niebie. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Niall ciągle mnie rozśmieszał i zarzucał komplementami przez co nieustannie się rumieniłam. Czułam jakbyśmy znali się co najmniej 10 lat. Jakbyśmy wiedzieli o sobie wszystko.
- Może usiądziemy? - wskazał na ławeczkę pod wierzbą, posyłając mi ciepły uśmiech.
- Z miłą chęcią - odwzajemniłam uśmiech siadając na niej.
Poczułam, że Niall kładzie mi rękę na kolanie.
- Amelko?
- Tak? - założyłam kosmyk włosów za ucho unikając jego wzroku.
- Bo.. ja... znaczy. Eh. Podobasz mi się. I... ja wiem, że znamy się bardzo krótko. Ale, gdy jestem z Tobą czuję się tak... inaczej.
- Inaczej? - chciałam na niego spojrzeć, ale nie potrafiłam.
- Tak, inaczej.
- Czyli?
- Jestem wtedy taki spokojny, jest mi tak dobrze. Przy tobie zapominam o rzeczywistości. - Niall położył mi kciuk na policzku i delikatnie przekręcił moją głowę tak, że jego twarz była parę centymetrów od mojej.
- Spójrz na mnie, proszę. - szepnął.
Spojrzałam w jego oczy, były pełne zakłopotania. Ale mimo to nadal mnie hipnotyzowały.
- Czy chciałabyś być moją dziewczyną?
- Niall...
- Nie musisz mi dawać odpowiedzi dzisiaj. Przemyśl to na spokojnie i daj mi znać.
- Dobrze, przemyślę to jeszcze. - uśmiechnęłam się lekko.
Siedzieliśmy na ławce i obserwowaliśmy otoczenie. Próbował parę razy powiedzieć coś, ale rezygnował.
- Może Cię podwiozę do domu? Już się ściemnia.
Bez słów kiwnęłam głową.
Przez całą drogę jechaliśmy w ciszy.
Gdy podjechaliśmy pod dom zobaczyłam, że w salonie świeci się światło. Ale to nie mogła być mama. Ona wyleciała do Anglii na parę dni. W oknie zobaczyłam wysoką barczystą postać. I nagle pojawiły się migawki z mego życia, których do tej pory nie dopuszczałam do siebie.
- Niall, który dzisiaj jest? - zapytałam roztrzęsiona.
- 27 listopada. A co się stało?
Wtedy drzwi od domu się otworzyły, a w nich stanął człowiek z bronią w ręku.
- Jedź szybko! Jedź!
Horan wyjechał na ulicę z piskiem opon,.
- Kto to był? -zapytał zszokowany.
-Mój ojciec wyszedł dziś z więzienia. Ja nie mogę tam wrócić.
____________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki. Następny będzie dłuższy ;)
10 Kom = next ;3